Stancja Biała Podlaska!!!!

natan.s

Witam wszystkich.

Zapewne niedługo pojawi się ogłoszenie o wolnej stancji blisko AWF na ulicy „Słowackiego 2.0”. Chciałem w tej wiadomości was ostrzec żebyście nie dali się zwieść miłej staruszce o imieniu Halina.

Historia tej stancji zaczęła się na początku roku akademickiego, po wejściu uznaliśmy, że to nie są najlepsze warunki do życia, ale może być fajnie. Pani Halina przyszła do nas, opowiedziała nam o swojej rodzinie, o tym, że przed nami mieszkali „spokojni studenci 5 roku” (tak się składa, że mieszkał z nami student 5 roku i opowiadał ja tu było spokojnie i że my przy tym to nic) Myślimy, co mamy do stracenia, zresztą przed samym rozpoczęciem ciężko znaleźć lepszą. Zapłaciliśmy za miesiąc. Dodam, że na stancji na górze mieszkało 9 osób na dole 2 i w komórce obok domu kolejne 3.

Wiadomo z początku było trochę picia, więc właściciele potrafili wchodzić do nas po 3 razy w ciągu nocy grożąc nam wyłączeniem najpierw Internetu później światła. Nie przejmowaliśmy się tym.

Po jakichś 2 tygodniach stało się męczące to, że nawet po przestawieniu stołu w inne miejsce Pani szanowna Halina M. wchodziła do naszego pokoju i jęczała „ a czego ten stół jest przestawiony, on powinien tam stać, dla czego tu jest taki burdel, proszę to posprzątać, dla czego tutaj stoją butelki proszę to natychmiast wynieść, bo będzie brzydki zapach w pokoju, dla czego są nie pozmywane garnki”. Wtedy pierwsza osoba w końcu wybuchła. Powiedziała jej, co o niej myśli, że płacimy i możemy tu mieć na środku burdel…. Ok. To poskutkowało…. Mogliśmy mieć burdel, poprzestawiane meble, ale żadnych butelek, nie przeszkadzało im, że palimy czy pijemy (tak nam tylko wmawiali) właściciele mieszkali pod nami, a to, że jest to stary dom z drewnianą podłogą to każdy, ale najmniejszy krok był u nich słyszany, nie daj Boże, że ktoś mocniej stąpnął to już Halina albo Wacek byli u nas, ale to nie początek komedii. Nie dostaliśmy klucza od mieszkania, czyli każdy wypad późniejszy wiązał się z dzwonieniem i budzeniem ich a jak wiadomo nie było to przyjemne wysłuchiwanie o podwyższonym ciśnieniu Pani Haliny i o tym, że nie może spać.

Pan Wacław tzw. Remont, on się zajmował tylko remontami i wynoszeniem śmieci no i pier***niem głupot tylko to potrafił. Jest to bardzo uciążliwy człowiek, nie idzie w żaden sposób się z nim dogadać gdyż kończy się wszystko na „panie, panie nie dyskutuj Pan pan panie” i mimo, że nigdy nie rozumieliśmy o czym on do nas mówi, to potrafił przegadać prawiąc monolog nawet półtorej godziny wyobrażacie sobie?

Remont do takiego stopnia jest opóźnionym człowiekiem, że tłumacząc mu, że opierdala niewłaściwą osobę to on swoje i gada o tym, że jesteśmy fałszywymi ludźmi. Potrafił nam tak dogryźć, że nawet imprez się odechciewało.

Najśmieszniejsze jest to, że ustalaliśmy, że do 23 mogą być znajomi przyprowadzani i możemy się spokojnie tłuc. Gówno prawda… potrafił koleżankę o 19.30 wyrzucić z domu bo nie tolerują kobiet na stancji, potrafił wyrzucać moich znajomych bo akurat przypadkiem wszedł i zobaczył Ha Ha… Halina też nie jest święta ona się boi ale to ona jest mózgiem całej operacji, to ona podpuszcza Wacka, a to że to debil to jej się słucha.

Zaczęły się kolokwia, nie było imprez dłuższy czas Waco codziennie rano przychodził wyrzucać nam śmieci gdyż tym palił, przy czym zbierał od nas śmieci i szukał jakiegokolwiek pretekstu żeby o czymś pogadać, a nie daj Boże ktoś zaczął rozmowę to już awaria. Waco Palił jakimiś oponami, śmieciami i innym badziewiem, w dzień, wieczorem i w nocy było stosunkowo ciepło, ale jak się obudził człowiek odlać koło 3 to mało co jaja nie odmarzały.
Waco był na każdej imprezie, często napity i chrzanił takie głupoty, że wszyscy się z niego nabijali, po półtorej godzinnej konwersacji z Wacem wpadała Halina i mówiła żeby dał sobie spokój
My dalej, czemu z nim się nie możemy dogadać (sam mówił, że jest pijany) on przy żonie się wypiera, wyzywa nas od fałszywych ludzi. Jednego z nas ze stancji wyrzucił 4 razy tylko jak usłyszał, że chłopaki się wynoszą to wymiękł.

Nadszedł końcu dzień, w którym nie wytrzymaliśmy nie wiemy gdzie się wynieść po prostu się wynosimy, najwyżej będziemy waletować w akademiku 

Plusem tej stancji są ludzie, którzy na niej mieszkali, tylko to nas trzymało na tej stancji zaje***ta ekipa. Już 12 osób zrezygnowało, ponieważ nie mogli żyć w takich warunkach

ZOSTAŁA 1 WYTRWAŁA OSOBA

Ostrzegam was wszystkich przed tą stancją, nie dajcie się zwieść miłym uśmieszkiem czy gadką Haliny!!!!

Z poważaniem

Studenci

ps. to ogłoszenie pojawi się na wszystkich forach Białej podlaskiej z odnośnikiem do tej strony, proszę o nie usuwanie tego postu

poslin

Ciekawe, czy dalej pojawiają się takie historie.

faith

Wielkie dzięki za przestrogę Wink