aaa4 |
Wysłany: Wto 13:53, 17 Paź 2017 Temat postu: |
|
Starszy Brisson Psychopompy.Klucz do koscielnych rytualow i tajemnic
Byla prawie trzecia po poludniu, kiedy Chess dotarla na targowisko w nastroju czarniejszym niz jej ciemne okulary. Tyle pracy na marne. To ona byla w niebezpieczenstwie podczas wizyty u Maguinnessa i chciala obejrzec jego mieszkanie, zbadac jego pokoj. Wreszcie to ona znalazla fetysz.
A Lauren praktycznie sprzatnela jej go sprzed nosa. Chess nie miala watpliwosci, ze Inkwizytorka przypisze sobie te odkrycia.
Bo wlasciwie to nie mialo zwiazku ze sledztwem. Wiec Chess wypelniala rozkazy Lauren, a ta na pewno zgarnie wszelkie pochwaly, jakby bylo jej jeszcze malo.
Jednak takie myslenie bylo nie fair. Chess nie byla Inkwizytorem, tylko Demaskatorem, wiec nie musiala walczyc o wyzsze stanowisko. Nie musiala sie martwic o promocje czy normy. To czlonkowie Oddzialu przejmowali sie takimi rzeczami. Demaskatorzy dostawali premie i mogli popsuc sobie jedynie opinie. Nie dla nich byla koscielna polityka czy robienie dobrego wrazenia.
Zostala przeciez jedna z nich dlatego, ze nie chciala sluchac niczyich rozkazow. Nie musiala nawet z nikim wspolpracowac. Teraz, nie majac kontroli nad wlasnym sledztwem, pozbawiona niezaleznosci, czula sie, jakby zakuto ja w lancuch. |
|