Forum Forum Dla Wszystkich I O Wszystkim :) Strona Główna
->
Trudne Tematy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Na początek
----------------
Sprawy Forum
Przywitania
Pytania Do Nas
Zdjęcia
Kosz
Music
----------------
Rock&Metal
Pop&Dance
Hip-Hop&Techno
Inne gatunki
Wszystko Inne
Szklany Ekran
----------------
Filmy
Seriale
Programy Telewizyjne
Aktorzy&Aktorki
Kreskówki
Inne
Rozrywka
----------------
Humor
Internet
Książki
Gazety
Zabawy Forumowiczów
Sztuka
----------------
Fotografia
Rysownictwo&Malarstwo
Pisarstwo
Rzeźbiarstwo
Inne
Off Top
----------------
Szkoła
Miłość
Kuchnia
Zwierzęta
Polityka
Fani
Nauka języków obcych
Sport
Moda&Wygląd&Uroda
Trudne Tematy
Luźne rozmowy
Nasze sprawy
Cbox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Fioleczka
Wysłany: Sob 8:53, 18 Mar 2017
Temat postu:
No ale przecież postawił sprawę jasno - ona dobrze wiedziała, że on nie chce dzieci / nie lubi itd. Pisanie więc w postach o egoizmie itp, jest mocno nie na miejscu. Poza tym nikt nie ma prawa na tak chamskie osądy, bo brak kultury sprowadza komentującego dużo niżej, niż poziom gdzie znajduje się autor wątku ze swoją niechęcią do dzieci.
Nie każdy nadaje się na rodzica i jest to sprawa naturalna, fakt trochę błąd, że nie dopasowali się z żoną pod tym względem - ale też napisał, że od początku informował ją jak sprawa się ma w tym temacie, więc pewnie zdawała sobie z tego sprawę.
A co można by podpowiedzieć autorowi... Kobieta sobie poradzi z wychowaniem, nawet dwójki dzieci, natomiast ty sam co możesz zrobić to wspierać ją w każdym innym aspekcie.
Scoobydoo
Wysłany: Pią 15:52, 10 Lut 2017
Temat postu:
ale to stawiasz sprawę jasno i od razu a nie wiążesz się z kimś, kto dzieci pragnie i potem wypłakujesz się na forum.
bonita
Wysłany: Czw 0:34, 09 Lut 2017
Temat postu:
Cześć,
a ja Cię rozumiem. Również nie przepadam za dziećmi i nie wyobrażam sobie mieć własnych, a mam 32 lata. Dlatego świadomie nie decyduję się na ciążę i nie wchodzą w grę żadne kompromisy. Bo to krzywda dla każdego: dla dzieci, dla żony i dla Ciebie. Błąd to wasz kompromis. Nie jesteś nienormalny czy chory, wierz mi są tacy ludzie jak Ty, ale trzeba podejść do tematu odpowiedzialnie.
emulina
Wysłany: Czw 14:36, 19 Sty 2017
Temat postu:
powinieneś na pewno iść do psychologa.
i nie powinieneś tak mówić.
nigdy
bo to naprawdę okrutne
Scoobydoo
Wysłany: Czw 11:41, 05 Sty 2017
Temat postu:
i co? Już nic nie napiszesz wielki nieszczęśliwy??!!
Felcia12
Wysłany: Czw 15:00, 29 Gru 2016
Temat postu:
Biedne dzieci.
Scoobydoo
Wysłany: Czw 15:42, 08 Gru 2016
Temat postu:
Gdybym mogła, to dałabym Ci w gębę, za to co napisałeś!!! To jest wielka niesprawiedliwość, że ktoś tak jak Ty, ktoś tak bezduszny i okrutny będzie miał dzieci, a inni ludzie latami starają się od dziecko i nic z tego!!!!! Ty chory egoisto!!!!
Gość
Wysłany: Sob 1:53, 19 Lis 2016
Temat postu: Re: Nie kocham swoich dzieci
umpalump napisał:
Witam
Na początek słowa wstępu - pochodzę z dużej rodziny, mam dwóch braci i dwie siostry i jestem najstarszy. Pomimo, że mam już 28 i trochę czasu minęło lat to wciąż bardzo dobrze pamiętam nocne płacze dzieci za ścianą, zmianę pieluszek czy przymusowe spacery z wózkiem zamiast "haratania w gałę" itp. Chyba przez to wszystko nie przepadam za dziećmi - ogólnie to denerwują i drażnią mnie do tego stopnia, że nawet nie myślę o spotkaniu się ze starymi, wcześniej bardzo dobrymi znajomymi z dziećmi. Sytuacja jest taka sama jeśli chodzi o potomstwo w rodzinie - wcześniej miałem bardzo dobry kontakt z kuzynką ale po tym jak urodziła dziecko praktycznie się do niej nie odzywam.
Teraz do rzeczy...
Znam się z moją żoną od 8 lat, prawie od początku mówiłem jej, że nie przepadam za dziećmi i nie zależy mi na nich. No ale kocham ją, chcę z nią być, rozumiem jej potrzeby itp - więc w ramach kompromisu ( kilku kłótniach i wanny przelanych łez ) zgodziłem się na dziecko. Bóg za ten mój "akt łaski" nagrodził mnie ciążą bliźniaczą ( jeszcze się nie urodziły ). Wiadomo żona się cieszy ( jest jedynaczką, nie wie co ją czeka ) ale ja jestem delikatnie mówiąc zniesmaczony. Nie dość, że wcale nie chciałem dzieci to teraz będę miał dwójkę. Obecnie kończy się 6 miesiąc ciąży. Interesuję się nią tylko ze względu na zdrowie żony, nie interesuje mnie co się dzieje z dziećmi. Generalnie to chyba ulżyło by mi gdyby z ciążą było coś nie tak i zakończyła się poronieniem.
Zona cały czas cieszy się, że czuje już ruchy dzieci, a ja nawet nie chcę tego poczuć - odrzuca mnie to. Tak samo jest z seksem - nie pamiętam kiedy się kochaliśmy.
Boję się, że przez taką obojętność prędzej czy później ją stracę, ale z drugiej strony nie potrafię się przełamać do sztucznego udawania radości. Takie samolubstwo to chyba nazywa się socjopatia?? - Być może.
Nie wiem za bardzo co mam robić, gdy pomyślę o tych dzieciach robi mi się niedobrze i mam dreszcze. Rozstanie równa się zniszczonemu życiu - rozwód, podwójne alimenty - przez to wszystko zastanawiam się już co by było jakbym się rozbił na drzewie - jednak na tym etapie znajdę jeszcze jakiś plus i trochę mi szkoda się zabijać.
Trochę proszę o radę, a trochę chcę się komuś wyżalić, żeby zbić ten ciężar. Niestety obecna sytuacja nie pozwala na rozmowę z jakimś dobrym przyjacielem więc ratuję się jak mogę.
umpalump
Wysłany: Sob 1:52, 19 Lis 2016
Temat postu: Nie kocham swoich dzieci
Witam
Na początek słowa wstępu - pochodzę z dużej rodziny, mam dwóch braci i dwie siostry i jestem najstarszy. Pomimo, że mam już 28 i trochę czasu minęło lat to wciąż bardzo dobrze pamiętam nocne płacze dzieci za ścianą, zmianę pieluszek czy przymusowe spacery z wózkiem zamiast "haratania w gałę" itp. Chyba przez to wszystko nie przepadam za dziećmi - ogólnie to denerwują i drażnią mnie do tego stopnia, że nawet nie myślę o spotkaniu się ze starymi, wcześniej bardzo dobrymi znajomymi z dziećmi. Sytuacja jest taka sama jeśli chodzi o potomstwo w rodzinie - wcześniej miałem bardzo dobry kontakt z kuzynką ale po tym jak urodziła dziecko praktycznie się do niej nie odzywam.
Teraz do rzeczy...
Znam się z moją żoną od 8 lat, prawie od początku mówiłem jej, że nie przepadam za dziećmi i nie zależy mi na nich. No ale kocham ją, chcę z nią być, rozumiem jej potrzeby itp - więc w ramach kompromisu ( kilku kłótniach i wanny przelanych łez ) zgodziłem się na dziecko. Bóg za ten mój "akt łaski" nagrodził mnie ciążą bliźniaczą ( jeszcze się nie urodziły ). Wiadomo żona się cieszy ( jest jedynaczką, nie wie co ją czeka ) ale ja jestem delikatnie mówiąc zniesmaczony. Nie dość, że wcale nie chciałem dzieci to teraz będę miał dwójkę. Obecnie kończy się 6 miesiąc ciąży. Interesuję się nią tylko ze względu na zdrowie żony, nie interesuje mnie co się dzieje z dziećmi. Generalnie to chyba ulżyło by mi gdyby z ciążą było coś nie tak i zakończyła się poronieniem.
Zona cały czas cieszy się, że czuje już ruchy dzieci, a ja nawet nie chcę tego poczuć - odrzuca mnie to. Tak samo jest z seksem - nie pamiętam kiedy się kochaliśmy.
Boję się, że przez taką obojętność prędzej czy później ją stracę, ale z drugiej strony nie potrafię się przełamać do sztucznego udawania radości. Takie samolubstwo to chyba nazywa się socjopatia?? - Być może.
Nie wiem za bardzo co mam robić, gdy pomyślę o tych dzieciach robi mi się niedobrze i mam dreszcze. Rozstanie równa się zniszczonemu życiu - rozwód, podwójne alimenty - przez to wszystko zastanawiam się już co by było jakbym się rozbił na drzewie - jednak na tym etapie znajdę jakiś plus i trochę mi szkoda się zabijać.
Trochę proszę o radę, a trochę chcę się komuś wyżalić, żeby zbić ten ciężar. Niestety obecna sytuacja nie pozwala na rozmowę z jakimś dobrym przyjacielem więc ratuję się jak mogę.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin